A bo to ciasto nie wyjdzie, a jeśli "niby-wyjdzie" to pewnie się pierogi rozkleją na etapie gotowania i kilka godzin pracy pójdzie na marne, albo.... itd.
No to mąka w rękę i robimy!
Trochę trwało, zanim metodą rozlicznych prób i błędów znalazłam przepis na ciasto pierogowe idealne :-)
Oto ono:
- 3 szklanki maki
- 1 jajko
- szczypta soli
- 1 łyżka oliwy
- 120 ml bardzo ciepłej wody + 50 ml mleka - u mnie tak praktycznie to jakieś 3/4 szklanki (tej którą odmierzałam mąkę) bardzo ciepłego płynu wodno-mlecznego.
Może być tak, że zużyjemy całą wodę z mlekiem, może nam też zostać. Wszystko chyba zależy od rodzaju mąki, której używamy do ciasta.
- 1 torebka dobrze ugotowanej kaszy gryczanej, wystudzonej.
- 1 kostka sera białego
- 3 łyżki drobno posiekanego koperku
- Sól, pieprz - do smaku - ja dałam naprawdę dużo pieprzu świeżo zmielonego
Okraszamy: masłem, lub cebulką na maśle, lub podsmażonym boczkiem, lub skwarkami ze słoninki lub skwarkami z podgardla - lub czym tam kto chce :-)
Ja miałam w lodówce smalczyk z ziołami prowansalskimi i pasowało idealnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz