niedziela, 13 września 2015

Addio pomidory, addio ulubione .....Przecier pomidorowy .....

.....czyli smak i zapach lata zaklęty w słoikach, który będzie przywołany w najbardziej depresyjnych jesienno-zimowych zachlpanaych, wietrznych i zimnych dniach.




Ktoś zapyta: "po co" to wszystko? Po co stać? Po co się męczyć? No dobrze, gotowanie, obiady, pieczenie ciast - tak, ale po co robić coś, co od dziesiatków lat robią za nas maszyny, a mozolny i długotrwały proces dzieje się poza nami w olbrzymich fabrykach? 

Kto raz przetworzył sam parę kilogramów pomidorów i skonfudowany uzyskał z tego ledwie parę słoiczków - wie o czym mówię. Ale ta sama osoba też wie, że smaku i zapachu nie da się porównać z żadnym przetworem sklepowym reklamującym się jak najbardziej "babciny" z "domowych spiżarni" czy coś tam....
Otwieram słoik i co czuję ?- pomidora! Prawdziwe zaskoczenie co? :-)
Pachnie pomidorem, takiem letnim, ciepłym, nagrzanym słońcem.


Zatem przepis dla masochistów i koneserów w jednym:

Składniki:



  • 4 kg pomidorów - ja w zaprzyjaznionym kiosku z warzywami, kupuję takie podłużne, nieeleganckie - popękane, poobcierane - takie niepryskane znaczy :-) I każdy jest inny :-) Jaki to piękny inny widok!Odmiana podłużna ma mało pestek, mało wody, a dużo pachnącego miąższu.
  • 1 łyżka soli
  • 2 łyżki cukru

1. Pierwszym krokiem jest zanurzenie pomidorów we wrzątku - a niech sobie w nim poleżą. Małe pomidorowe SPA w gorących zródłach. Dobra wiadomość  jest taka, że pomidorom temperatura i długotrwała obróbka termiczna służy. Likopen, zawarty w pomidorach w miarę gotowania rośnie w moc! A to tylko z korzyścią dla naszego zdrowia oczywiście.
Po gorącej kąpieli skórka z pomidora schodzi niemalże jednym ruchem.
Następnie wycinamy zdrewniąłą wewnętrzną część i kroimy na mniejsze kawałki.

2. Pomidory podgrzewamy do momentu, kiedy wyraznie zaczną się rozpadać, co jest dla nas sygnałem, że przystępujemy do etapu drugiego: energicznego przecierania przez sito. Ja użyłam metalowego drobnego sitka, bardziej wytrzymałego niż siatkowe, które w zeszłym roku, po prostu wyziąneło ducha....

3. Do przetartej pulpy z sokiem dodajemy sół i cukier i gorujemy jeszcze kilkadziesiąt minut. Tak naprawdę długość gotowania zależy od nas: trzeba odpowiedzieć sobie na pytanie, czy chcemy uzyskać pasattę czy koncentrat.

4. Gotowy przecier rozlewamy do słoików i pasteryzujemy około 20 minut.

Ważne: możemy dodawać ziół jakich chcemy, i jakie kochamy w komplecie z pomidorami :-)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz