Rzeczony dąb stroi się powoli w modne w tym sezonie żółcie (elegant!), w powietrzu czuć coś nieokreślonego - ale zawsze kiedy to czuję - nawet z zamkniętymi oczami powiem: JESIEŃ
Dziś akurat z pogodą za oknem bliżej mi było do wakacyjnego odpoczynku niż jesiennej pracy, no ale....
Kiedy temperatura spada, w górę idzie kaloryczność posiłków - tak chyba jest od czasów jaskiniowych i w związku z tym wraz ze zmianą pór roku zmienia się też gust czy też wybór kulinarny.
- 40 dag słoniny
- 3/4 dużego jabłka
- 1 nieduża cebula
- mała garstka majeranku
- szczypta smoli
- Świeżo zmielony pieprz
Najłatwiej się ją kroimy bardzo ostrym nożem i bardzo schłodzoną.
W czasioe kiedy smalczyk sobie "pyrka" równie drobno kroimy cebulkę, którą dodajemy, keidy słoninka jest już prawie gotowa, ale nie całkowicie złota. Wszystko przyprawiamy solą i pieprzem. Na koniec dodajemy 3/4 jabłka obranego i ztartego na dużych oczkach.
Ostatnią rzeczą jest dodanie aromatycznego majeranku. Ja napisałam, że garstkę, bo ja majeranek uwielbiam, a poza tym jego smak pięknie później komponuje i nie dominuje całego dnia.
Po dodaniu majeranku mieszamy kilka razy i po minucie smalczyk gotowy. Wlewamy go do naczynia, w którym będziemy serwować i chłodzimy.
Jedliiśmy kiedyś kupny. Wiadomo, że daleko mu do domowego, bardzo daleko. Ale posmakował Nam. WIęc w opcji domowy - musi być wyborny
OdpowiedzUsuńOwszem, pyszniutki :-) polecam robienie bo bardzo szybkie :-)
UsuńJak dodatek "na stół" dla gości super - i zawsze ma wielu amatorów!